Niemożność porozumienia się z otoczeniem, utrata zdolności do przekładania myśli na słowa jest niezwykle trudnym doświadczeniem dla chorego i jego bliskich. Często prowadzi do izolacji osoby chorej. By do tego nie dopuścić, musimy co nieco wiedzieć o mechanizmie powstania tych dysfunkcji. Chory po udarze może mieć dyzartię lub afazję. Dyzartia to zaburzenie mowy wynikające z uszkodzenia aparatu mowy, czyli języka, gardła, krtani i podniebienia. Wskutek porażenia mięśni chory nie może wydobyć dźwięku, ale wszystko rozumie i może napisać, czego potrzebuje. Przy afazji zaburzenia funkcji językowych mają związek z uszkodzeniem mózgu. Pacjent nie potrafi składać sylab w słowa, słów w zdania, a zdań w logiczną wypowiedź. Chory odnajduje się w rzeczywistości, wie, że jest w szpitalu lub w domu, rozróżnia, czy ktoś jest miły, pomocny czy nie, ale nie potrafi skomunikować się, wykorzystując do tego słowa. Jest wiele rodzajów afazji. Dla przykładu, przy afazji ruchowej chory rozumie, co się do niego mówi, ale sam wypowiada się jakby w telegraficznym skrócie: „ja chodzić szpital, ja jeść”. Gdy cierpi na afazję czuciową, mówi płynnie i bardzo dużo, ale słowa nie mają sensu, mówi np. „nogobut, kręgosłupościana, falohalopikalo”. Nie rozumie poleceń, bo nie zna znaczenia słów. Afazję amnestyczną cechuje to, że pacjent rozumie proste polecenia, mówi, ale nie potrafi nazywać przedmiotów. Zamiast powiedzieć „krzesło”, powie „takie coś do siedzenia. Rehabilitacja afazji wymaga czasu, ale nawet jej częściowe ustąpienie przynosi choremu i rodzinie dużą ulgę. Chorzy są często sfrustrowani przebiegiem rehabilitacji, ponieważ są świadomi, że proste czynności, np. układanie obrazków, przychodzi im z trudem. Mimo to trzeba ich zachęcać do ćwiczeń.